piątek, 30 stycznia 2015

Treningi MelB

Postanowiłam popełnić ten post, ponieważ MelB jest bardzo popularna wśród osób początkujących, a niektóre z jej treningów faktycznie zasługują na uwagę i kilka słów komentarza.
W swojej przygodzie z dywanówkami miałam okazję zaznajomić się z poniższymi zestawami ćwiczeń:

 - dwa treningi na brzuch, jeden 8, drugi 10-minutowy




Oba uważam za dobre, nawet z perspektywy czasu. Przez pierwszy rok treningów robiłam abs głównie z nią i sądzę, że całkiem ładnie uwidocznią mięśnie w początkowej fazie przygodny z aktywnością fizyczną.. Przynajmniej jak na trening niebędący treningiem siłowym. Oczywiście nie ma co liczyć na to, że 10 minut dziennie z MelB, bez innych treningów i diety, zrobi nam na brzuchu sześciopak :) Ale jest jednak dość pomocne.

- uwielbiany i polecany 10- minutowy trening na pośladki


Zestaw skuteczny, zadek pali jakby kto przyłożył rozgrzanym pogrzebaczem :) ALE...Nie spali nam tłuszczu z tyłka, bo trwa tylko 10 minut. Nie rozbuduje nam mięśni pośladków, bo trwa tylko 10 minut i nie ma tam żadnych ciężarów. Jeśli jednak zadek potrzebuje liftingu, to ten filmik będzie OK, bo zmusi nasze mięśnie do pracy. I faktycznie, pośladki się podnoszą, ale moim zdaniem jest efekt krótkotrwały, spowodowany spuchnięciem tej, jakże ważnej dla kobiety, części ciała. Tak czy inaczej, rezultat jakiś jest, a tyłek boli aż miło :)

- 10 -minutowy trening nóg:


Nie powala, efektów raczej brak. Nie licząc początku z dość szybkimi przysiadami połączonymi z wykopem, które akurat były fajne, w zasadzie nie jest ani zbyt wymagający ani szczególnie porywający.

- 10 - minutowy trening ramion


Na początku byłam urzeczona, bo robił zakwasy na barkach :) Niestety, jako osoba posiadająca ręce jak patyki szukałam czegoś, co wyhoduje mi wielkie muły. Ten trening z pewnością tego nie zrobi. Z racji tempa narzuconego przez MelB i gigantycznego obciążenie (butelki z wodą) co najwyżej może trochę wysmuklić ramiona.
W mojej ocenie można zrobić kilka razy na próbę, ale nie ma co się przywiązywać :)

- 10 -minutowy trening klatki piersiowej i pleców



Po raz kolejny to samo, w 10-minut niby się mięsni nie zbuduje ani tłuszczu nie spali :) Jednak polecam ten trening każdemu, kto chce trochę wzmocnić  górne partie ciała. Najlepiej do spółki z treningiem ramion, bo sam to trochę za mało.
Moim zdaniem całkiem miły, zawiera podstawowe ćwiczenia na klatkę piersiową i plecy, oczywiście wszystko w pigułce. Jak w innych treningach MelB, nie potrzeba żadnego sprzętu. Wystarczą butelki z wodą i kij od miotły ;)
Będę wielbić za to, że nauczył mnie robić pompki. Wtedy jeszcze babskie, ale od czegoś trzeba zacząć.


Ogólnie rzecz biorąc treningi MelB ładnie wkomponowują się w plany treningowe jako dodatek. Ewentualnie można zrobić sobie playlistę z kilku zestawów, np na nogi, pośladki, brzuch, klatkę i ramiona jako alternatywę dla godzinnych treningów innych trenerek. Bo niestety, ale sam 10-minutowy trening na wybraną partię ciała, choćby wałkowany namiętnie dzień w dzień przez miesiąc, nie zrobi z naszym ciałem nic. No, może na początku tyłek nam spuchnie, bo mięśnie do tej pory spokojnie leżące na kanapie nagle zostaną zmobilizowane do pracy. Ale to tylko opuchlizna, nie ma powodu wpadać na forum w stanie skrajnej rozpaczy i pisac postów o tym, że po MelB czy Chodakowskiej urosły nam, straszne, wielkie i oczywiście paskudne mięśnie :) Nie ma takiej opcji, bez odpowiedniego odżywiania i treningu z obciążeniem, w dodatku trwającego wiele miesięcy, nic nam nie urośnie. A to, co rzekomo urosło po dywanówkach, zejdzie po tygodniowej przerwie.
Wracając do meritum, z MelB ćwiczy się fajnie, filmiki są krótkie, więc nie nudzą, a sama prowadzącą ma dużo pozytywnej energii.

Powyższy wpis jest wynikiem mojego prywatnego doświadczenia oraz wiedzy zdobytych przez blisko 2 lata treningów i nie wiem, czy znajdzie swoje odzwierciedlenie w badaniach naukowych :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze wulgarne i spam będą usuwane. Zapraszam do dzielenia się wrażeniami. Oczywiście jestem też otwarta na sugestie :)