poniedziałek, 26 stycznia 2015

O tym, jak sie prawie zagłodziłam. I o zmianie trenerki :)

Do normalnych treningów wróciłam jakoś pod koniec grudnia 2013 r. Niestety, bałam się szaleć z czymś trudniejszym niż MelB i "Skalpel" :)
Wtedy wpadłam na błyskotliwy pomysł: zacznę liczyć kalorie. Od słów do czynów. Na początku wrzuciłam w kalkulator to, co jadłam do tej pory.


I przestałam się dziwić, że moje ciało w końcu powiedziało mi "Spadaj". Okazało się, że prawdopodobnie cały czas jechałam na ilości kalorii w okolicach mojego BMR. O BMR piszę TUTAJ. Stwierdziłam, że pora coś z tym zrobić, w końcu nie chciałabym gdzieś w końcu paść jak mucha. Zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami zaczęłam dodawać po 100 kalorii do swojego dziennego spożycia. Osoba z nierozwalonym metabolizmem (czyli taka, która wcześniej się np. nie głodziła) powinna dodawać te 100 kalorii co tydzień - dwa. Ja w panicznym strachu o przytycie dodawałam co 2 m-ce. I nie przytyłam :) Teraz jestem mniej więcej na bilansie zerowym z delikatnym ukierunkowaniem na redukcję, ale zamierzam dalej zwiększać. Przynajmniej do momentu, w którym zacznę tyć. I mam tu na myśli widoczny przyrost tkanki tłuszczowej, nie wzrost wagi. Wzrost wagi niekoniecznie musi znaczyć, że trening nie przynosi efektów. Zamiast się ważyć, należy się mierzyć i obserwować, robić fotki dla porównania. Mięśnie ważą więcej, niż tłuszcz.



Z nowym rokiem doszły kolejne zmiany. Zmiana trenerki :) Niestety, Ewa  w końcu okazała się za nudna, poza tym faktycznie miałam problemy z kolanami, nadgarstkami, szyją. Podejrzewam, że typowa trauma potreningowa większości kanapowców, którzy biorą się za niewłaściwie ułożone treningi.  Tym razem mój wybór padł na Jillian Michaels




Kończąc swoją współpracę z Ewą pokuszę się o małe podsumowanie:




Jak łatwo wyliczyć, wszystko trwało niespełna 8 miesięcy. Efekty jakieś są na pewno, choć raczej nie powalają. Gdybym miała zaczynać jeszcze raz  i miała takie porównanie, jakie mam teraz, to raczej Ewę bym sobie odpuściła. A jeśli ktoś koniecznie chce zaczynać aktywność akurat z tą trenerką, to proszę nie brać ze mnie przykładu i od początku zainteresować się dietą, a efekty z pewnością będą lepsze :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze wulgarne i spam będą usuwane. Zapraszam do dzielenia się wrażeniami. Oczywiście jestem też otwarta na sugestie :)