Jak przyszło na pełnoetatową meduzę, po 10 minutach już się zasapałam, a po 20 miałam serdecznie dość. Mimo to twardo dotrwałam do końca, robiąc po drodze przerwy na złapanie oddechu ;) Na następny dzień miałam niezłe zakwasy na brzuchu, chyba pierwszy raz w życiu nie mogłam bez kwiku pokroić kotleta. Wiedzieliście, że przy krojeniu czegoś na talerzu napina się brzuch? Ja też nie :)
Po dokładnie 13 dniach z Chodakowską coś niecoś ruszyło się na brzuchu i boczkach. Tyłek nadal wisi, cellulit w pełnej krasie, ale przynajmniej znika odcisk od fotela ;)
27.5.2013 r
TU znajdziecie moją recenzję Skalpela Ewy Chodakowskiej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze wulgarne i spam będą usuwane. Zapraszam do dzielenia się wrażeniami. Oczywiście jestem też otwarta na sugestie :)